Pod koniec 14 wieku do budowy słynnej katedry w Ulm (Ulm Minster) potrzeba było wielu belek. Niestety, te zwożone do miasta często nie mieściły się w wąskich miejskich bramach. I tak burmistrz po dyskusji z samym sobą i miejskimi rajcami zdecydował, że najprostszym wyjściem będzie.. zburzenie bramy.
Ulmer Spatz, jako uliczny szyld
Na całe szczęście dla miejskich murów pewien chłopiec zaobserwował, jak wróbel zmierzający do gniazda przez wąski otwór trzyma w dziobie żdźbło trawy nie w poprzek, a wzdłuż. I tak budowniczowie naśladując wróbla, oszczędzili mury. Potrzeba i obserwacja natury jest matką wynalazku! Wdzięczni mieszkańcy czym prędzej zamieścili figurę wróbla na dachu katedry -Ulmer Spatz.
Gotycka iglica Ulm Minster. Gdzieś tu jest wróbel...
Tak mówi legenda spisana wierszem w 1842 roku przez Carla Hertzoga, która choć piękna, to nie wystawia jednak najlepszego świadectwa o kondycji umysłowej ówczesnych notabli miejskich. Prawda jest bardziej prozaiczna.
Ulmer Spatz na dachu katedry w Ulm. Wróbel czy gołębica? Fot. Joachim Köhler
Figura, a w zasadzie figurka wróbla została po prostu ufundowana przez co zamożniejszych mieszkańców, którzy chcieli uwiecznić swoje imię dla potomności. W założeniu miała to być gołębica trzymająca w dziobie gałązkę oliwną. Tak, jak w biblijnej historii o Arce Noego.
Dzielnica Rybacka (Fischerviertel) w Ulm i oczywiście wróbelek
Artysta się nie popisał i ledwo widoczny ptaszek na wieży bardziej niż gołębia przypominał wróbelka. Stał się przedmiotem kpin oraz powszechnej wesołości mieszkańców i ... ich symbolem oraz samego Ulm do dzisiaj. Mieszkańców tego naddunajskiego miasta w niemieckim landzie Badenia-Wirtembergia nazywa się "Ulmer Spatzen". Zresztą nie tylko ich. Pełno tu nazw związanych z wróblami i ich figurek.
Polecam również O krawcu, który chciał latać
Polecam również O krawcu, który chciał latać
Wojciech Gatz.
Fot. Elisabeth Fazel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz